Magiczny Lwów na Święta….

Dotychczas spędzaliśmy święta jak większość rodzin w Polsce. Najpierw uczestnicząc w biegu po prezenty, w domowych porządkach, spędzając godziny w kuchni, potem siedząc i jedząc przez trzy dni świąteczne potrawy. Zawsze jednak marzyło mi się chodź na chwilę, chodź raz, uciec od tego całego świątecznego zamieszania. I tu pojawił się pomysł! Pytanie było jak? Skoro w Polsce i w większości krajów w Europie święta to czas gdy wszystko jest pozamykane, a ludzie spędzają je w domach.

Tu wybór padł na Ukrainę, w czasie gdy my zasiadamy do wigilijnych stołów, tam dopiero zaczyna się okres przedświąteczny, ponieważ zgodnie z kalendarzem juliańskim wigilia przypada 6 stycznia. Postanowiliśmy więc spędzić święta 2021 r. we Lwowie. Nie będzie to artykuł o zabytkach, tylko o atrakcjach, które warto zobaczyć i odwiedzić w tym niezwykłym czasie i mieście.




Świąteczny Jarmark Bożonarodzeniowy

Już od 19 grudnia, czyli od ukraińskich mikołajek, na uliczkach Lwowa, głównie pod Operą, Ratuszem i Arsenałem, rozstawiają się liczne stoiska, na których można zakupić świąteczne prezenty, ozdoby choinkowe, a także zjeść przysmaki kuchni ukraińskiej i wypić grzane wino czy ciepłe kakao. Jak na ceny na Ukrainie na jarmarku nie jest tanio, jednak w porównaniu z cenami na polskich festynach, będzie nadal bardzo przystępnie cenowo (np. grzane wino – 50 UAH – ok. 8 zł, kiełbasa z grilla – 70 UAH – ok. 10 zł, kołacz – 100 UAH – ok. 15 zł). Szczególnie podobało mi się to, że wieczorami na jarmarku ludzie śpiewają razem kolędy i świąteczne piosenki, a nawet tańczą. 😊 Widać świąteczną integrację a atmosfera jest jedyna w swoim rodzaju.



Wieża Ratuszowa

Lwowska wieża ratuszowa ma bardzo burzliwą historię. Pierwotnie budynek ratusza powstał w 1381 roku, zaś wieża została zbudowana w 1504 roku, a na jej froncie znalazł się zegar.

W późniejszych latach, w wyniku wielkich pożarów Lwowa w 1527 oraz 1571 wieża dwukrotnie spłonęła. W XVII wieku burmistrz Marcin Kampian zlecił przebudowę, niestety, w 1826 roku wieża runęła, niszcząc znaczną część obiektu i grzebiąc pod swoimi gruzami
8 osób, w tym trębacza. Ledwo wzniesiona nowa budowla stała się ofiarą bombardowania Austriaków w 1848 roku podczas Wiosny Ludów. Po okresie zaborów, austriackiego orła na szczycie wieży zastąpił Orzeł Biały. Od 1919 roku w niezmienionej formie miejsce to funkcjonuje do dziś.

Dzisiaj mamy możliwość wejść na wieżę i podziwiać piękną panoramę Lwowa. Wejście nie jest drogie (bilet normalny – 50 UAH – 8 zł, dla dziecka – 20 UAH – 3 zł), ale musicie przygotować się na to, że może ono Was kosztować trochę wysiłku. 😉

Nas na wieży spotkała miła niespodzianka, niesamowite wykonanie kolęd przez piękne ukraińskie dziewczęta, no i ten widok na miasto…. 



Świąteczny pociąg

Przejazd turystycznym pociągiem po zabytkowych uliczkach Lwowa uważam za obowiązkową pozycję podczas wizyty w tym mieście. Atrakcja dostępna jest przez cały rok, pociąg rusza spod ratusza co godzinę, a koszt takiego przejazdu z audio przewodnikiem w języku polskim (dostępne również inne języki) to 150 UAH, czyli około 20 zł. 


Lwowskie atrakcje

We Lwowie mnóstwo jest ciekawych miejsc do których warto zajrzeć. Nie będą się tu nudziły ani dzieci ani dorośli. Dla naszych pociech polecam zajrzeć do Manufaktury Czekolady, czterokondygnacyjnej kamienicy, która na każdym piętrze zaoferuje nam inne atrakcje, jest tu miejsce gdzie wyrabia się czekoladę, kawiarnia, sklepik z czekoladowymi wyrobami nieodstępującymi jakością od szwajcarskiego kunsztu wyrobów z czekolady (smakołyki odstępują za to ceną :).

Kolejną słodką atrakcją jest królestwo łakoci Roshena. Firma ta specjalizuje się w wyrobach cukierniczych już od 1996 roku, a jej właściciel, były prezydent Ukrainy Petro Poroszenko, zwany jest tu królem czekolady. Sklepiki możemy spotkać w kilku lokalizacjach Lwowa i stanowią one istne muzeum słodyczy, musicie to zobaczyć na własne oczy! Cała instalacja wewnątrz i na zewnątrz sklepu robi niesamowite wrażenie.



Warto wybrać się również do Kopalni Kawy. Lwów, ale też cała Ukraina słynie z pysznej kawy, którą śmiało można porównać do tej austriackiej, od której się wywodzi. W centrum lwowskiego rynku znajduje się kawiarnia, która stanowi również muzeum parzenia kawy, można tam zakupić najróżniejsze ziarna do samodzielnego zmielenia, ale też naczynia do parzenia kawy. Miejsce jest bardzo klimatyczne, a niewątpliwą atrakcją jest podziemie, w których możesz napić się pysznej kawy z karmelizowanym cukrem podpalanym na żywo przed samym podaniem. Robi to niezwykłe wrażenie, a kawa jest dzięki temu wyborna. 



A co dobrego dla tych nieco większych…. No cóż, jest tu mnóstwo klimatycznych knajpek podających różnorodne trunki, zadziwiających pomysłowością i niezwykłym klimatem. Polecam wybrać się do Kryivki, restauracji ukrytej w podziemiach kamienicy na rynku, wchodzi się do niej na specjalne hasło: Slava Ukrajini! Jest tu wyborne jedzenie, warto spróbować sała i barszczu. Wystrój stylizowany na okopy jest mroczny, a mundury, karabiny i wycinki gazet potęgują to wrażenie. Ponoć jest to najczęściej odwiedzana restauracja w Europie – możecie więc spodziewać się przed nią kolejki na wejściu. 


Koniecznie wybierzcie się na piwo do Teatru Piwa Prawda. Ogromny wybór złotego trunku i muzyka na żywo na pewno sprawi, że zakochacie się w tym miejscu. Dobrym wyborem dla miłośników piwa będzie odwiedzenie Lwowskiego Muzeum Piwowarstwa. Koszt wstępu to 100 UAH od osoby (około 15 zł), dzieci wchodzą za darmo. Na miejscu jest bardzo ciekawa ekspozycja dotycząca warzenia piwa we Lwowie, również za czasów gdy Lwów był polski (w tle możemy usłyszeć piosenkę „Tylko we Lwowie”). Na ostatniej kondygnacji muzeum jest miejsce degustacji. 😊 Za niecałe 10 zł dostaniecie 5 małych kufelków piwa i możecie delektować się jego niezwykłym smakiem.




Dla miłośników nalewek konieczna będzie wizyta w Pijanej Wiśni. Trunek jest wyborny, a nazwa nie bez przyczyny nosi w sobie przydomek pijana. 😉

A co dla mnie jest największą atrakcją kiedy przyjeżdżam na Ukrainę i do Lwowa? To przede wszystkim atmosfera tego kraju i tego miasta, ludzie tam żyjący, niezwykle sympatyczni, pomocni i mili. Latem zachwycili mnie artyści, którzy dorabiali śpiewając operowym głosem na rynku, zimą zaś kolędnicy, ale i po prostu młodzi ludzie, którzy razem śpiewali kolędy. To sprawia, że chce się tu wracać i przeżyć tą niesamowitą atmosferę raz jeszcze



Komentarze

Popularne posty